Wczoraj pisaliśmy o dobrej postawie zawodników z KS Rycerz na turnieju w Moskwie. Drugi dzień był jeszcze lepszy i pokazał, że polscy sportowi rycerze należą do światowej czołówki.
Pierwszy dzień należał do kategorii 5 vs 5, gdzie liderzy Polskiej Ligi Walk Rycerskich spisali się lepiej niż przyzwoicie. Drugiego "w jaskini lwa", czyli w mateczniku sportowych walk rycerskich, poszło polskim zawodnikom jeszcze lepiej.
W walkach grupowych kobiet Kamila Henkelman, wracając po kontuzji kolana oraz długiej rehabilitacji wyszła do walk w kategorii 3 vs 3 razem z Kanadyjkami i... zajęła drugie miejsce. Świetnie wypadli też nasi reprezentanci w kategorii Donjon Cup, czyli eliminatora walk 1 vs 1 w formule ringowej (trafienia nie tylko mieczem, ale również rantem tarczy, pięścią, kopnięcia). To właśnie tego typu walki można zobaczyć m.in. w klatkoringu rosyjskiej organicacji MMA M-1. Maja Olczak w kategorii kobiet uplasowała się na trzecim miejscu, podobnie jak Emil Guz wśród mężczyzn.
Świetne wyniki polskich zawodników pokazują, że sport wciąż się rozwija. Mimo olbrzymich dysproporcji organizacyjno-finansowych między Rosją a Polską sportowo nie ma przepaści. Oby podobnie było na mistrzostwach świata federacji HMB we Włoszech, które będą w maju przyszłego roku.