O przesądnych mieszkańcach Pruszcza i ulicy Werderstraße

Marek Kozłow, www.polnocna.tv, www.strefahistorii.pl, Bar Zacisze, Pruszcz Gdański, Powiat Gdański, Magda Bliss, neony tożsamość

Na przełomie lat 20-tych i 30-tych uzupełniano budynkami mieszkalnymi początkową, biegnącą do przejścia kolejowego, część ulicy Werderstraße, to znaczy dzisiejszej Powstańców Warszawy w Pruszczu Gdańskim. Obok dzisiejszego Baru Zacisze, a wówczas „Gasthaus Müller“ stał do początku jat 30-tych jeszcze tylko jeden budynek. Tak, jak się zwykle praktykowało, po wybudowaniu domu na odrębnej parceli otrzymywał on kolejny numer - pisze na www.strefahistorii.pl ...

 

Marek Kozłow

 

We wspomnieniach przedwojennej mieszkanki Pruszcza, Magdy Bils-Trojahn pojawia się ciekawy epizod, związany z adresem ich wybudowanego przy Werderstraße domu. Otóż ojciec zauważył, że zgodnie z podziałem parceli, ich dom musiałby otrzymać nr 13. Uznano, że numer ten, jak wiadomo, nie kojarzący się ze szczęściem, również im tego szczęścia nie przyniesie. Ojciec Magdy udał się więc do władz gminy, i wykorzystując swoje „znajomości” doprowadził do tego, że zamiast numeru 13 otrzymali oni numer 12a, mimo że budynek stał na osobnej parceli.

W tym samym czasie budowany był już następny budynek, stanowiący dalszą część historii. Spacerując niedawno z potomkami przedwojennych Pruszczan usłyszałem taką oto historię. Ich dziadkiem moich gości okazał się być jeden ze znamienitszych mieszkańców miejscowości, poseł do Gdańskiego Volkstagu Gottfried Bock, prowadzący przy pruszczańskim rynku duży sklep rowerowy oraz warsztat ślusarski. W roku 1935 nabył on dom, postawiony właśnie obok domu rodziny Trojahn. Okazało się, że sprzedający ten budynek, budował go na sprzedaż. Gdy poznał on historię z numerem jego sąsiadów, popadł w lekką panikę, że to temu budynkowi przypadnie feralna trzynastka. Udał się on także do władz gminy prosząc o przydzielenie numeru z pominięciem rzeczonej 13-tki. Prośba ta jednak została oddalona. Gdy nabyciem domu zainteresował się szanowany w Pruszczu Gottfried Bock, udał się ponownie do urzędu, by wymóc nieprzydzielenie tej feralnej trzynastki. Jako ostateczny argument użył ponoć właśnie faktu, że nabywcą miałby być nie kto inny, jak były poseł Volkstagu Bock., a przecież nie wypada, by tak szanowana powszechnie osoba mieszkała pod trzynastką. I rzeczywiście, aż do końca wojny zamiast normalnej numeracji (ówczesna Werderstraße nie miała numeracji ze stroną parzystą i nieparzystą), na osobnych parcelach mieliśmy numery Werderstraße 12, 12a oraz 12b.

Budynek rodziny Trojahn, wiemy to ze wspomnień Magdy, nie przetrwał walk o Pruszcz, zachowała się jedynie solidna, murowana buda dla psa. Natomiast budynek rodziny Bock stoi do dnia dzisiejszego.

 

(Red.) fot. Marek Kozłow, www.polnocna.tvwww.strefahistorii.pl

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: