Pruszcz Gdański i dawne miejskie fontanny

pruszcz gdański, fontanny, neony tożsamość, bartosz gondek, wojska polskiego 44, www.polnocna.tv, www.strefahistorii.pl
Wydawało by się, że  fontanny są w Pruszczu Gdańskim czymś nowym. Tymczasem w miejskim pejzażu odnajdziemy stare, duże fontanny, które przed wojną i w PRL dawały ochłodę mieszkańcom.
Bartosz Gondek
Najstarsza zachowana fontanna w Pruszczu Gdańskim pochodzi jeszcze z XIX wieku i znajduje się przed oczekującym zbliżającego się remontu, dworem przy Wojska Polskiego 44. Nieco młodsza i zarazem zdecydowanie większa to  element tak zwanego „psiego parku” przy ulicy Dworcowej. Duży i całkiem niebrzydki obiekt o układzie kaskady kiedyś stanowił element eleganckiego założenia umilającego otoczenie dworca i znajdujących się tuż obok, najważniejszych Pruszczańskich rogatek kolejowych. (dziś w miejscu dawnego przejazdu jest rondo). Dziesiątki lat temu funkcjonowała obok restauracja. Potem bar. Odbywały się też koncerty. Klasyczne a nieco bardziej nam współczesne także rockowe. 
Kolejną, mniej więcej pół wieku młodszą i mniej znaną, codziennie mijają ją setki dzieci i rodzice, zmierzający do Szkoły Podstawowej nr 3 w Pruszczu Gdańskim. Nieczynna, modernistyczna fontanna, stojąca nieopodal wejścia na teren szkoły to ciekawy świadek czasów w których wielu rzeczy nie można było i trzeba było sobie jakoś radzić.
- W latach 60 tych i 70 tych  XX wieku, co wakacje, Szkoła Podstawowa nr 3 zamieniała się w duży ośrodek kolonijny. Dogodne położenie, względnie blisko morza i nieodległy przystanek kolejowy, sprawiały że sale lekcyjne wypełniały się dziećmi z południa kraju, pragnącymi piasku i słonej wody – mówi Zdzisław Sawicki, wówczas członek szkolnego komitetu rodzicielskiego. - Ponieważ nie mogli nam oficjalnie płacić za gościnę, odwdzięczali się w inny sposób. Jedna ze szkół zafundowała nam osprzęt do  fontanny.
W budowie  pomógł ówczesny macierzysty zakład opiekujący się szkołą, GPRD i lotnicy z jednostki wojskowej. 
Pomysł wydawał się z początku świetny a szkolna fontanna stała się rozpoznawalnym punktem w geografii miasta. - Działała przez kilkadziesiąt lat, dopóki normy czystości wody i kwestie epidemiologiczne nie sprawiły, że  trzeba było ją wyłączyć – mówi dyrektor Alicja Scieżyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3. 
Dziś aby szkolna fontanna mogła ponownie ruszyć, konieczna byłaby całkowita przebudowa i wymiana układu wodnego. Co specjalnie nie ma sensu. Sam obiekt z pewnością warto jednak zostawić. Będziemy z pewnością wracać do takich drobnych a zapomnianych perełek przeszłej już urbanistyki. Wraz z www.polnocna.tv, www.strefahistorii.pl, Stowarzyszenie Wczoraj Dziś i Jutro, oraz Fundacją Kulturalne Pomorze.
(Red.) fot. Bartosz Gondek 
Tekst ukazał się także w najnowszym numerze kwartalnika "Neony Tożsamość".

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: