Mówią, że sama Margaret Mitchell, autorka historii Scarlett, która nie była zaangażowana w pomoc przy produkcji filmu, gdy tylko zobaczyła zdjęcie tego domu w gazecie Atlanta Journal, natychmiast je wycięła i wysłała do producenta z odręczną notatką "To nie jest daleko od Atlanty. Chciałabym, żeby to był dom Ashleya". Tak też się stało.
Aktualnie posiadłość Dwanaście Dębów wygląda równie imponująco co przed laty. Biała elewacja, cudowna weranda, stylowe okiennice i imponujące kolumny zachwycają do dziś. Wnętrze nawiązuje do filmu i cudownie podtrzymuje klimat Południa. W rezydencji znajduje się 12 sypialni, wysokie, ozdobne sufity, kryształowe żyrandole, trzy pralnie, salon z ogromną jadalnią, 12 kominków. Jest również biblioteka z drewnianymi regałami i rzeźbionym kominkiem. Pisząc te słowa, już mam przed oczami scenę, z tejże biblioteki, w której Scarlett rozczarowana Ashleyem, który odrzuca jej miłość, rozbija wazon o ścianę. A wtedy do akcji po raz pierwszy wkracza Rhett. Nie sposób uciec od skojarzeń. W niektórych łazienkach są oryginalne, odrestaurowane secesyjne wanny. Poza tym w domu jest 12 kominków, a w zabytkowej powozowni jest garaż z czterema miejscami postojowymi i miejscami do ładowania Tesli oraz aż trzy pralnie.
Posiadłość zostałą wystawiona na aukcjach Target Auction and Land Company. Jej rozstrzygnięcie nastapiło 25 lipca, a cena wywoławcza opiewała na milion dolarów. Wynik licytacji nie został jeszcze podany do wiadomości publicznej.
Karolina Łucja Białke
Źródła: Target Auction and Land Company
Zdjęcia: pinterest, Target Auction and Land Company