Czarne kości najstarszej mieszkanki miasta Kołobrzeg

Kołobrzeg, Bagicz, kości, kobieta, Muzeum Oręża Polskiego, Ostasz
Czy poznamy twarz najstarszej mieszkanki Kołobrzegu? Kobieta żyła w tej popularnej, nadmorskiej miejscowości w II wieku naszej ery. Jej doczesne szczątki znaleziono  w Bagiczu w 1898 roku, a teraz zajmują się nią naukowcy. 
Szkielet jest depozytem Muzeum Narodowego w Szczecinie. Przebywał w muzeum 3 lata i teraz trzeba wykonać jego kopię. Problem w tym, że kości osoby, która żyła tu nieco 100 lat po Chrystusie, są czarne i żaden skaner 3D nie był w stanie wykonać tego zadania. Podjęła się go firma WOLF 3D z Warszawy, która przyjechała do Kołobrzegu ze swoim specjalistycznym sprzętem specjalnie po to, aby dokonać digitalizacji starożytnych kości. W ten sposób powstanie kopia, która będzie znajdować się w Kołobrzegu już na zawsze, bo na koniec września eksponat wyjedzie z powrotem do Szczecina.
Dzięki firmie WOLF 3D, powstanie również wydruk kości. To stworzenie szansy dla  Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, które zamierza wykonać wspomnianą rekonstrukcję twarzy kobiety na bazie jej czaszki. - Chcielibyśmy ożywić nasze znalezisko i pokazać je społeczeństwu w nowej odsłonie w Muzeum Miasta Kołobrzeg – mówi dyrektor Adam Ostasz.
Odkrycia dokonano w 1898 roku. Wiele opracowań podaje rok 1899, ale to data publikacji wyników badań naukowych. Pochówek znajdował się ok. 300 metrów na zachód od północnych zabudowań Bagicza, w 7-metrowym klifie przy plaży. Kłodę z koścmi zauważono, gdy fale morskie podmyły brzeg. Kłoda była ułożona na linii północ-południe, z czaszką skierowaną na północ. Pochówek był bogato wyposażony. Na klatce piersiowej leżała zapinka, na rękach bransolety, a w nogach drewniany stołeczek. Niestety, przed zabezpieczeniem znaleziska zostało ono splądrowane (czyli od ponad 100 lat nic się nie zmieniło...). Część elementów wyposażenia, w tym skóry bydlęce i paciorki, nie została przypisana do pierwotnego położenia. Kilka rzeczy wyrzucono na plażę, inne wypłukano... Z zapisów wynika, że drobne kości mogły zostać zatopione w morzu. Pochówek znajdował się ok. 300 metrów na zachód od północnych zabudowań Bagicza, w 7-metrowym klifie przy plaży. Kłodę z koścmi zauważono, gdy fale morskie podmyły brzeg. Kłoda była ułożona na linii północ-południe, z czaszką skierowaną na północ. Pochówek był bogato wyposażony. Na klatce piersiowej leżała zapinka, na rękach bransolety, a w nogach drewniany stołeczek. Niestety, przed zabezpieczeniem znaleziska zostało ono splądrowane (czyli od ponad 100 lat nic się nie zmieniło...). Część elementów wyposażenia, w tym skóry bydlęce i paciorki, nie została przypisana do pierwotnego położenia. Kilka rzeczy wyrzucono na plażę, inne wypłukano. Z zapisów wynika, że drobne kości mogły zostać zatopione w morzu. Pochówek miał charakter wyodrębniony, uprzywilejowany, to znaczy, że obok nekropolii głównej, uznani lub wyżsi członkowie rodu byli chowani w miejscu ważniejszym. Nie jest to pochówek tzw. "książęcy", to znaczy, nie dotyczy on elity książęcej, władczej. Nie budzi jednakże wątpliwości sama pozycja zmarłe w hierarchii rodowej. Wyposażenie grobu i pochówek w wydrążonej kłodzie jest tego bezdyskusyjnym dowodem. Powojenne badania przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej PAM w Szczecinie wskazują, z kobieta dożyła około 30 lat i była bardzo niska. Miała zaledwie 145 cm wysokości.
(Red.) fot. Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. oprac bg, www.strefahistorii.pl
 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: