Andrzejkowa fonoteka pół wieku temu w Hadesie

50 lat to sporo. Zwłaszcza jeżeli ta okrągła rocznica dotyczy czegoś, co było jeszcze niedawno zjawiskiem nowym i modnym. Czymś takim były pół wieku temu w Pruszczu Gdańskim fonoteki - o czym przypominał dziś pruszczański Referat Ekspozycji i Dziedzictwa.
W pawilonie, w którym znajduje się obecnie pruszczańska Biblioteka Pedagogiczna, a kiedyś działał osiedlowy dom kultury, znany jako „Klub M6”, a przez jakiś czas także jako „Hades”, na początku lat 70-tych, zaczęła bywać grupa młodych entuzjastów najnowszych trendów muzycznych, która z czasem zaczęła urządzać w lokalu potańcówki. Pierwsza odbyła się  w Andrzejki 1970 roku. Cykliczne, sobotnie i niedzielne spotkania nazwano „Fonoteką”.
Określenie „fonoteka” wzięło się z tego, że grano początkowo z magnetofonów szpulowych i stąd nazwa. Wspomniana wcześniej grupa młodych, to przede wszystkim Andrzej Chrzanowski, Tadeusz Kijewicz, Ryszard Mik i Tadeusz Wójcik. Całością nadzorował początkowo Ryszard Karwan, a kierownikiem całego Klubu był wówczas Winicjusz Dembski. Imprezy taneczne odbywały się w soboty i niedziele w godzinach 18.00 do 22.00. Dawało to okazję wielu uczestnikom na zmianę adresu i udanie się do pobliskiej „Rotundy” na Dancing, tym razem już z konsumpcją. Scena muzyczna M-6 to nie tylko fonoteki i dyskoteki. Organizowane tu były także koncerty. W tej niewielkiej, bo mieszczącej około 100 osób, sali koncertowały nie tylko liczące się zespoły i nazwiska polskiej sceny, takie jak, na samym początku Krzysztof Klenczon, ale także Wojciech Skowroński, a w późniejszych latach Cytrus, czy Wały Jagiellońskie, ale także liczące się zespoły z Czechosłowacji i Węgier.
(Red.) fot UM Pruszcz Gdański/DawnyPruszczDomWiedemanna/Krótka6

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: