Cmentarz zapomnianych szwoleżerów

Zmarli z ran, chorób, w niewoli i w polowych lazaretach. Na zapomnianym cmentarzu garnizonowym w Starogardzie Gdańskim lezą obok siebie żołnierze napoleońscy, pruscy, sowieccy i polscy szwoleżerowie. Nie przypomina o nich choćby tablica.

Położony na uboczu, za stacją benzynową, przy starej drodze na Tczew, wojskowy cmentarz w Starogardzie Gdańskim, przypomina o militarnych tradycjach miasta, które dziś mało kto z tym kojarzy. Choć cmentarz powstał oficjalnie około roku 1914, wcześniej w tym miejscu znajdowały się mogiły żołnierzy francuskich z okresu napoleońskiego.Do dziś pamięci o nich strzeże duży, kamienny obelisk. Jako pierwszych złożono tutaj około dwustu żołnierzy zmarłych w miejskich lazaretach w latach pierwszej wojny światowej.

Jeszcze w latach 80 – tych XX wieku ich mogiły znaczyły żeliwne krzyże i emaliowane tabliczki. Dziś pozostały jedynie rzędy betonowych krzyży. W 1920 roku dołączyli do nich polscy żołnierze, polegli w wojnie 1920 roku. Do 1939 roku cmentarze pełnił funkcje garnizonowego dla jednostek stacjonujących w mieście. Stąd po dziś dzień zachowało się kilka nagrobków polskich podoficerów i żołnierzy, z 2 Pułku Strzelców i 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich, którzy zmarli, lub zginęli tragicznie w XX leciu międzywojennym. Są  także groby ich rodzin. Na końcu cmentarza znajduje się rozległa kwatera żolnierzy sowieckich, poległych w walkach o miasto w marcu 1945 roku. Pochowany tutaj, najwyższy stopniem żołnierz sowiecki, to ppłk. gwardii Siergiej A. Zernow. Otoczone państwową opieką groby sowieckie są w bardzo dobrym stanie. Nie można tego powiedzieć o starszych mogiłach, które, choć wyczyszczone,  wymagają renowacji, będąc często porozbijane, unaocznienia i jest ich jakby co roku mniej. Cmentarz jest posprzątany i ogarnięty, ale – coraz bardziej przypomina park. Należałoby – tu uwaga do władz miasta, wzorem innych samorządów, posiadających podobne nekropolie, ustawić przed wejściem tablicę informacyjną i zrobić inwentaryzację grobów. Wszak to właśnie tutaj, do lat siedemdziesiątych XX wieku, znajdował się nagrobek Hermana Aleksandra Winkelhausena, dobroczyńcy miejscowego kościoła św. Katarzyny. Usunięto go przed kolejnymi uroczystościami z okazji wyzwolenia miasta.

 

(Red.) Bartosz Gondek www.polnocna.tvwww.strefahistorii.pl. fot Bartosz Gondek
 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

 

Tagi: