Lajkonik trafił do Gdańska. Przywieźli go flisacy

38 dni, ponad 800 km i sześć sztafet złożonych z kilkunastu śmiałków. XV Spływ Królewski nawiązuje dawnych spływów Wisłą z Małopolski na Pomorze zakończyła się dziś w południe w Gdańsku, pod Ratuszem Glówego Miasta. W drodze organizatorom po raz pierwszy towarzyszył Lajkonik, którego przekazali do zbiorów Muzeum Gdańska.

XV Królewski Flis na Wiśle nawiązuje do dawnych tradycji spływów królową polskich rzek od wieków będącą główną arterią handlową Rzeczpospolitej. Celem wydarzenia było przypomnienie flisackiej tradycji Krakowa oraz roli, jaką odgrywała Wisła, po której spławiano sól, węgiel i inne towary. Głównym organizatorem flisu jest obecnie Instytut Multimedialny oraz Muzeum Krakowa. Do Gdańska dopłynęła ostatnia ze sztafet po kierownictwem Mateusza Niemca z Muzeum Krakowa oraz szypra i inicjatora akcji Jarosława Kałuży. 

Gdy wydarzenie inaugurowano przed 16 laty, Wisłą spłynął jeden galar. Podczas kolejnych edycji na trasie dołączały do niego kolejne jednostki, a uczestnicy flisu brali udział w wydarzeniach organizowanych w miejscowościach znajdujących się na jego trasie. XV Królewski Flis na Wiśle po raz pierwszy przyjął formę sztafety, a na sześciu odcinkach rzeki banderę przejmowały załogi kolejnych łodzi. W podróży sztafetom towarzyszyła figurka Lajkonika, która miała trafić do zbiorów Muzeum Gdańska. Po drodze… dołączyła do niej warszawska Syrenka.

Wymienili Lajkonika i Syrenkę na... Zygmunta Augusta

Ogranizatorzy Flisu przekazali 23 czerwca br. do zbiorów Muzeum Gdańska figurkę Lajkonika oraz Syrenkę podarowaną przez pracowników Muzeum Warszawy. Lajkonik to jedna z najbardziej rozpoznawalnych legend małopolskiego średniowiecza. Głosi, że zwierzynieccy włóczkowie (czyli flisacy) obronili Kraków przed Tatarami podczas najazdu w 1287 roku. Tatarzy zaszyli się w nadwiślańskich zaroślach niedaleko wsi Zwierzyniec, a następnego dnia planowali złupić Kraków. Gdy jednak zasnęli, włóczkowie, którzy mieli osadę nieopodal piaszczystego brzegu Wisły, zaatakowali ich uzbrojeni w ciężkie wiosła. Na pamiątkę tego wydarzenia organizowany jest co roku w Krakowie Pochód Lajkonika.

Dyrektor Muzeum Gdańska, Waldemar Ossowski na ręce Mateusza Niemca przekazał do zbiorow Muzeum Krakowa figurkę Zygmunta II Augusta, która spogląda na Gdańsk z wieży Ratusza Głównego Miasta od 29 września 1561 roku. Figurę zaprojektował niderlandczyk Dirk Daniels. Wkrótce po jej zmontowaniu z powodu silnych wiatrów  wyginała się lub łamała pika z chorągiewką wietrową i okrętem. Ta ostatnia spadała często z wieży na ulicę.

Król przetrwał na ratuszu do marca 1945 roku. Po bombardowaniach Armii Czerwonej z dzieła ocalało jedynie kilka elementów i okręt z piki. Na wieżę Zygmunt II August powrócił pięć lat później, 7 listopada 1950 roku hełm. Autorem projektu rekonstrukcyjnego obu elementów był Kazimierz Macur, znany gdański konserwator zabytków. Odtworzył postać monarchy w oparciu rycinę Johanna Carla Schultza z połowy XIX w. Projekt wykonali Alfons Łosowski i metaloplastyk Marian Ogorzeja.

Figurę kilka razy wymieniano na nową. Po raz pierwszy w 1708 roku, gdy sztormowy wiatr zgiął pikę i uszkodził figurę. Ostatni raz Zygmunt II August opuścił swój posterunek w 2007 roku.

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: