Kochamy dziwadła?

Dziś w Strefie Historii dwa klasyki, które wzbudzają obecnie ogromne zainteresowanie na rodzimych aukcjach internetowych. Pierwszy to bez wątpienia jeden z najbrzydszych pojazdów, produkowanych w krajach postkomunistycznych, czyli Dacia Nova Gti, z przebiegiem zaledwie 16 000 km. Drugi to zaś Moskwicz Aleko, który trafił na aukcję charytatywną.

Przedziwna i prawie u nas nieznana Dacia Nova, czyli rumuńska fantazja na temat Peugeota 309, produkowana była w latach 1995 – 2000. Bez wątpienia jest to nie tylko jeden z najbrzydszych, ale także najbardziej oryginalnych i unikatowych samochodów z lat 9 0 tych ubiegłego wieku. Rumuni wyprodukowali bowiem tylko 38 063 egzemplarzy Novy. Na sprzedaż wystawiono bardzo ciekawy, eksportowy model 1.6 Gti, wyprodukowany w 1999 roku. Samochód zachował się w świetnym stanie i ma symboliczny przebieg, wynoszący tylko 16.000 km. Samochód posiada też poszukiwane przez kolekcjonerów, czarne tablice. Jest z nim jednak pewien problem. W dokumentach brakuje ciągłości umów. W związku z tym rejestracja możliwa jest tylko na żółte, zabytkowe tablice. Auto można oglądać w weekendy w okolicach Przywidza, tymczasem pod Warszawą, w Muzeum Techniki w Otrębusach, stoi leciwy i sterany życiem Moskwicz Aleko, z 1990 roku który bezawaryjnie, przez 1300 kilometrów, posłużył 3 dorosłym i 5 dzieciom w ucieczce przed wojną z Zaporoża. Samochód odkupił dziennikarz motoryzacyjny Patryk Mikiciuk. Samochód jest obecnie naprawiany, aby trafić na aukcję charytatywną.

(Red.) BG fot: OLX i Facebook.

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: