Pruski sztandar w wiadrze

Sporą niespodziankę kryła rabatka niedaleko Fortu Gerharda w Świnoujściu. Podczas prac ogrodniczych jedna z mieszkanek tego miasta wykopała emaliowane wiadro, a w nim ukryty przedwojenny pruski sztandar. Na sztandarze widnieje czarny pruski orzeł i niemiecki napis: Z Bogiem za króla i ojczyznę.

Sztandar odkryła jedna z wolontariuszek Fortu Gerharda podczas wiosennych prac w ogrodzie. Gdy chciała przygotować grunt pod rabatkę, natrafiła na coś metalowego tuż pod powierzchnią ziemi. Po odkopaniu przedmiotu okazało się, że to emaliowane wiadro, a w nim tajemnicze zawiniątko sprzed prawie 80 lat.

Do tego sensacyjnego znaleziska doszło dwa dni temu. Podczas przekopywanie grządek, na głębokości zaledwie 10-15 cm, w korzeniach drzewa pani Kasia natknęła się na metalowe wiadro.

Gdy zaczęła je powoli odkopywać, nagle okazało się, że z wiaderka wystaje jakaś zawartość. Już po chwili okazało się, że do środka emaliowanego pojemnika wciśnięte było jakieś zawiniątko. 

- Po delikatnym rozwinięciu okazało się, że to sztandar. Bogato haftowany, z godłem Prus: orłem na jednej stronie i niemieckimi barwami narodowymi z drugiej. Po oględzinach możemy stwierdzić, że to sztandar jakiejś organizacji kombatanckiej z okresu międzywojennego - mówi Piotr Kucharski, kustosz Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.  

Jak na warunki, w jakich przeleżał ostatnie dziesięciolecia, sztandar jest dobrze zachowany. Wciąż widać kolory pruskiego orła i wykonany gotykiem napis po niemiecku: Mit Gott für König und Vaterland, z Bogiem za Króla i Ojczyznę, co było dewizą króla Prus Fryderyka Wilhelma III. 

To prawdziwy cud, że się zachował przez tyle lat w ziemi. Zagadką pozostają okoliczności, w jakich zabytek znalazł się w wiadrze. Pierwsza teoria mówi, że został tam ukryty w kwietniu 1945 roku, podczas gdy z Pomorza ewakuowali się Niemcy. Druga, że do "dołka" pod fortem wrzucili go Sowieci, którzy byli gospodarzem fortu u schyłku wojny - tłumaczy Piotr Piwowarczyk, dyrektor Fortu Gerharda.

Muzealnicy ze Świnoujścia o znalezisku poinformowali Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ze Szczecina. Teraz pilnie szukają... wielkiej lodówki, by do czasu podjęcia decyzji o losach sztandaru zabezpieczyć przedmiot przez zniszczeniem.

info/PAP

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: