Nowa siedziba Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf” oraz Muzeum Saperskiego „Explosive” otwarta

 Na terenie dawnej jednostki wojsk rakietowych w Dąbrówce k. Luzina, 29 maja 2015 roku, zostało otwarte miejsce szczególnie nie zwykłe, łączące walory edukacyjne jak i rozrywkowe. 

Uroczystego otwarcia dokonali gospodarze tego miejsca w towarzystwie przedstawicieli lokalnych samorządów, instytucji, wojskowych. A wśród zaproszonych gości, można było spotkać m.in. autora „Sensacji XX wieku” Bogusława Wołoszańskiego czy byłego dowódcę 25 dywizjonu rakietowego stacjonującego niegdyś w jednostce w Dąbrowce, ppłk Jana Badzio. Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf”, to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie eksponaty, „żyją”. One nie tylko ładnie się prezentując stojąc, ale również jeżdżąc, a mogliśmy je podziwiać w pełnej okazałości na paradzie np. VW typ 166 Schwimmwagen, Gaz 67 – Czapajew, Magirus Klöckner Humboldt Deutz S 3000. Kolejną atrakcją była bitwa pancerna z elementami pirotechnicznymi, do której „oko w oko” stanęły dwa czołgi: Panther oraz T-34/85. Na terenie byłej jednostki JW 1068, nie tylko wojskowe pojazdy przykuwają uwagę, ale również nowa siedziba Muzeum Saperskiego „Explosive”. Właściciel muzeum pan Piotr Bik z zaciekawieniem oprowadzał po muzeum, przedstawiając zaproszonym gościom, jakie eksponaty, udało mu się zdobyć podczas ponad 20 letniej pracy. Wśród nich, możemy podziwiać m.in. kule armatnie, granaty moździerzowe, miny, pociski rakietowe, a także sprzęt jakim saperzy się posługują, służący do wykrywania tego typu znalezisk. Wszystkich chętnych do odbycia ciekawej lekcji historii odwiedzając oba muzea, serdecznie zapraszam od 3 czerwca, ponieważ od tego dnia będą one otwarte dla odwiedzających. Wróżę temu nie zwykłemu miejscu liczne tłumy zwiedzających, dzięki pasji, energii oraz wiedzy jaką wkłada Pan Marian Kotecki w rozwój tego muzeum. Polecam, to miejsce szczególnie tym, którzy chcą zapoznać się z żywą historią, a są znudzeni oglądaniem eksponatów w salach muzealnych w otoczeniu ekranów multimedialnych. 

Autor: Filip Stankowski

foto:Bartosz Gondek