Młyn z ulicy Pomorskiej 98, zwany również Młynem IV lub Guntershof, pojawił się na kartach historii w wieku XVI. Obecnie "replika" zabytku znajduje się w opłakanym stanie.

Wiadomo, że od 1591 roku właścicielem był Jan Dręgowski. Sto lat później koło młyna pojawia się, niezachowany do dzisiaj, dworek. To w nim w roku 1697 przebywał pretendent do tronu polskiego, francuski książę Conti. Głosami części szlachty został wybrany na następcę Jana III Sobieskiego. Przybył do Polski jednak na tyle późno, że nie udało mu się ubiec Augusta II Mocnego. W XVIII i XIX wieku młyn czekały liczne przeobrażenia. Znajdowały się tu kolejno: kuźnica miedzi, młyn kaszowy i olejarnia. Po 1828 roku Johann Ferdinand Geschkat i Friedrich Wilhelm Apfelbaum założyli odlewnię żelaza, przekształconą później w fabrykę karabinów. W 1888 roku młyn znów funkcjonował jako miejsce mielenia zboża.

Pozostało tak aż do lat 80. XX wieku. Wtedy po pożarze obiekt przejęła Spółdzielnia Pracy "Gedania", produkująca styropianowe opakowania. Wielka ilość pary wodnej spowodowała jednak, że silnie zapleśniałe stropy groziły zawaleniem. W I połowie lat 90. młyn rozebrano i następnie odbudowano, używając wewnątrz współczesnych materiałów i technik budowlanych. W tym czasie budynek przejęła Spółdzielnia Pracy "Radius" i zagospodarowała go na pomieszczenia biurowe.

W Krajowym Rejestrze Sądowym jako siedziba firmy występuje.... właśnie budynek młyna przy Pomorskiej 98. Firma nie posiada strony internetowej czy telefonu. Najprawdopodobniej spółdzielnia już nie istnieje. Jej zaległości wobec miasta wynosza prawie 200 tys. złotych i razem z innymi długami budynek ma zostać zlicytowany. Na razie jednak wewnątrz nocują bezdomni a kolejne pożary trawią budynek. Nieruchomość nie jest zabytkiem, ale opiece konserwatora podlega zespół krajobrazowy Potoku Oliwskiego. 

fot. tekst/Piotr Celej

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.